Coraz więcej mówi się o pozytywnych skutkach konopi dla zdrowia ludzi. Wydaje się, że zalety medycznych konopi można wymieniać w nieskończoność. Trochę prawdy w tym jest, już i tak znamy ich wiele, a jestem pewna, że konopie wciąż skrywają w sobie coś więcej. Także, ludziom pomaga – nie można temu zaprzeczyć. A jak to jest ze zwierzętami? Przecież też chorują. Czy można podać swojemu pieskowi ekstrakt, gdy jest chory? Skoro działa na ludzi to na zwierzęta też powinno? A może są jakieś specjalne produkty przeznaczone tylko dla zwierząt? Tematem dzisiejszego posta jest wpływ konopi na zwierzęta.
W skrócie można to ująć tak: THC – nie, CBD – tak. Dlaczego? Już wyjaśniam.
Zwierzęta bardzo źle znoszą działanie THC. Głównie dlatego, że nie wiedzą co się dzieje. Są zdezorientowane, źle się czują, nagle inaczej widzą świat dookoła. Wszystko jest inne, dziwne i nieznane. W dodatku nie wiadomo, czy to przejdzie. Człowiek przyjmując konopie zawierające THC wie czego się spodziewać. Zwierzak – nie. Jest to bardzo, ale to bardzo złe przeżycie dla pupila i myślę, że nikt normalny nie chce fundować swojemu pieskowi czy kotkowi tak strasznego „bad tripa” (który w dodatku nie wiadomo ile będzie trwał i jakie skutki wywrze na jego organizmie – haj u zwierząt może trwać dłużej niż u ludzi).
Nie zawsze jednak zwierzę przeżywa te straszne chwile z woli właściciela. Często same mogą sobie zafundować tę wątpliwą frajdę, np. jedząc kawałek czekolady zawierającej THC, który spadł na podłogę. Zanim właściciel się zorientuje (o ile w ogóle), miękki domowy odkurzacz już dawno sprzątnął. Dlatego trzeba być bardzo ostrożnym i mając zwierzęta w domu wszelkie produkty zawierające THC należy trzymać w bezpiecznym miejscu, aby nie stanęły na drodze pupila (no, na szczęście w Polsce zwierzęta nie mają dostępu do takich produktów, prawda? 😉 )
Jednak co jeśli już stanie się nieszczęście i Reksio zjadł psychoaktywne brownie zanim kto kogokolwiek mógł zareagować? Na pewno właściciel jest bardzo zaniepokojony jego zachowaniem. Pewnie nie zdarza się to często, więc oboje są zdezorientowani. Dlatego podam kilka objawów, związanych z zażyciem przez zwierzę THC:
– problemy z chodzeniem: potykanie się o łapy, brak równowagi
– zwiększony apetyt
– duża dezorientacja
– niska temperatura ciała
– szkliste oczy, rozszerzone źrenice
– wymioty
– śpiączka
Co zrobić, jeśli już się zdarzyło? Jeśli to niewielkie ilości, najlepiej jest przeczekać. Ułożyć zwierzaka w bezpiecznym miejscu, w pokojowej temperaturze (mam na myśli, żeby nie było ani za zimno, ani za ciepło). Nie wolno spuszczać go z oczu, ponieważ nie wiadomo co zwierzak może zrobić. Jeśli są to większe ilości, bądź nie mamy pewności co do ilości spożytego THC – od razu ruszamy do weterynarza. On będzie wiedział co robić. Należy też wziąć pod uwagę, że mniejsze zwierzęta mocniej odczuwają skutki zażycia THC.
Inaczej ma się sytuacja w przypadku CBD. Konopie zawierające wysokie stężenie CBD mogą pomóc zwierzętom, szczególnie w przypadku padaczki i bólu stawów. W wypadku choroby można podać pupilowi niewielkie ilości CBD. Nie chodzi tu o to, że większe mogą mu tragicznie zaszkodzić – należy po prostu wziąć poprawkę na to, że to jednak zwierzę i być jeszcze bardziej ostrożnym. Na szczęście CBD nie powoduje negatywnych skutków ubocznych u zwierząt. W przeciwieństwie do wielu innych „zwierzęcych leków” nie da się go przedawkować oraz nie niszczy innych narządów, np. wątroby. Na rynku są już dostępne różnego rodzaju karmy i przekąski z CBD dla zwierząt również preparaty (polecamy naszej produkcji zarejestrowaną linię dla zwierząt). Można się nimi wspomagać w leczeniu min. artretyzmu, nowotworów, lęków, chorób zapalnych oraz wszelkiego rodzaju bólu.
Veticin 2,5% CBD 10 ml
Veticin 5% CBD 10 ml
Vedocin 10% CBD 10 ml
Leczenie zwierząt medycznymi konopiami jest jeszcze mniej popularne, niż ludzi. Jednak jest to niewątpliwie bardzo ciekawy i warty uwagi temat. Tylko zawsze, ale to zawsze trzeba podchodzić do niego odpowiedzialnie i zanim się zacznie eksperymentować należy się rozeznać w temacie i zapamiętać: CBD – tak, THC – nie. Niektórzy myślą, że „naćpane” zwierzę jest zabawne. Jasne, dla bezdusznego obserwatora jego zachowanie może być zabawne, jednak zapewniam, że pomimo klasycznego działania THC – zwierzęciu wcale nie jest do śmiechu.
Masz jakieś doświadczenia z leczeniem swojego pupila konopiami? A może uważasz, że to zupełnie idiotyczny i nieodpowiedzialny pomysł i powinno się tego zakazać? A może masz jakieś pytania i chcesz, abym w jakiś sposób uzupełnił tekst? Daj znać w komentarzu! 🙂